Z tym ciastem spotkałam się bardzo dawno temu, moja ciocia je piekła. Jednak do niedawna nie zdawałam sobie, że TEN jabłecznik z pianką z dodatkiem kisielu to jest właśnie pleśniak. Zainteresowałam się przepisami na to ciasto i mnie olśniło... Ha ha!!! tyle lat żyłam w nieświadomości, że przecież jadłam pleśniaka i jakie to łatwe w przygotowaniu.
Ciasto:
- 3 szklanki mąki pszennej
- 2/3 szklanki cukru
- 1 kostka masła lub lepszej margaryny
- 5 żółtek
- 1 łyżka śmietany kwaśnej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia lub sody oczyszczonej
- szczypta soli
Z
mąki, cukru, proszku do pieczenia, soli i masła zrobiłam kruszonkę.
Ważne, aby szybko wymieszać te składniki i masło nie otrzymało za dużo
ciepłoty z dłoni. Dodałam żółtka, śmietanę i energicznie zagniotłam ciasto. Podzieliłam na dwie części 2/3 : 1/3.
Umieściłam ciasto w zamrażalniku na 20 minut, żeby dobrze się schłodziło.
Większą część rozwałkowałam na stolnicy i wyłożyłam na natłuszczoną foremkę.
Temperatura: 180 st. C., czas :15-20 min.
Nadzienie:
dowolne owoce, tym razem użyłam jabłek - papierówek z własnego ogródka.
Pianka:
- 5 białek
- 2 łyżki cukru
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej (jeżeli na być pianka smakowa i barwiona można użyć kisielu)
Na podpieczony spód ciasta wyłożyłam pokrojone w plastry jabłka. Przykryłam je przygotowaną pianką i pokruszyłam, a raczej porwałam na małe kawałki pozostałą schłodzoną 1/3 część ciasta. Wstawiłam na 10 - 15 min do piekarnika. Piekłam do momentu lekkiego zbrązowienia pianki i kawałków ciast ana wierzchu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za przesłaną wiadomość.
Odpowiedź prześlę w najszybszym możliwym terminie.
Ta wiadomość generowana jest automatycznie.
Pozdrawiam
Coctelera, coś dla ciała i duszy...
Aleksandra