Przyznam się, że nie wiedziałam czego unikałam, że indyk jest taki dobry. Przez przypadek kupiłam mięso mielone z indyka, więc musiałam je jakoś wykorzystać. Zrobiłam więc pulpeciki, do tego sosik, kawałek ziemniaczka i był obiad.
- 1/2 kg mięsa mielonego z indyka
- 2 białka
- 1/2 czerstwej bułki
- sól
- ostropest
- koperek
- 2 większe pomidory
- sól
- szczypta cukru
- ziemniaki / ryż / kasza
Pierwszą czynnością jaką zrobiłam było namoczenie czerstwej bułki w wodzie (wolę w wodzie). Mięso przełożyłam do miski, dodałam białka, sól, ostropest i oczywiście odciśniętą bułkę. Wyrabiałam dość długo, aż mięso zaczęło odchodzić od dłoni. Niestety nie chciało mi się bawić w formowanie idealnych kuleczek, więc wspomogłam się łyżeczką. Właśnie za pomocą łyżeczki formowałam kształt i wrzucałam bezpośrednio na lekko osolony wrzątek. Gotowałam 10-15 min i odcedzałam. Oczywiście dla dwóch osób to było za dużo, więc część zamroziłam.
Bardzo prosty sos... Pomidory sparzyłam, obrałam ze skórki, pokroiłam w kostkę i wrzuciłam do rondelka. Lekko osoliłam, aby łatwiej puściły sok. Gotowałam kilka chwil i wszystko zblendowałam. Przyprawiłam do smaku sola i cukrem. Do tak przygotowanego sosu włożyłam ugotowane mięsko. Gotowałam do momentu zredukowania się sosu do odpowiedniej gęstości.
Podałam jak na zdjęciu z ziemniakami.
Nie spodziewałam się, że taka improwizacja wyjdzie tak smaczna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za przesłaną wiadomość.
Odpowiedź prześlę w najszybszym możliwym terminie.
Ta wiadomość generowana jest automatycznie.
Pozdrawiam
Coctelera, coś dla ciała i duszy...
Aleksandra