Orzeszki są wspomnieniem mojej pierwszej komunii św. Zaczęłam ostatnio cofać się do czasów słodkiego dzieciństwa. Od sąsiada dostałam maszynkę do wypieków orzeszków, grzybków i innych kształtów. Zależało mi na samych orzeszkach, więc zamówiłam na aukcji internetowej metalowe foremki.
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1 łyżka cukru
- 1/4 kostki masła lub lepszej margaryny
- 2 żółtka
- 1 łyżeczka kwaśnej śmietany
- szczypta sody oczyszczonej
- szczypta soli
Z
mąki, cukru, proszku do pieczenia, soli i masła zrobiłam kruszonkę.
Ważne, aby szybko wymieszać te składniki i masło nie otrzymało za dużo
ciepłoty z dłoni. Dodałam żółtka oraz śmietanę i energicznie
zagniotłam ciasto. Umieściłam ciasto zawinięte w folię w zamrażalniku na minimum 30 min żeby schłodziło się.
- 1 kostka masła
- 1 czubata łyżka mąki pszennej
- 1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
- 2 łyżki cukru
- ½ litra mleka
- ½ szklanki mielonych orzechów
- 50 ml orzechówki (opcja dla pełnoletnich)
Szklankę
mleka zagotowuję w rondelku, w drugiej szklance rozpuszczam cukier i
rozprowadzam obie mąki, aby nie było grudek. Ugotowałam budyń,
odstawiłam do wystudzenia. Za pomocą miksera napowietrzyłam masło
(ubijałam, aż zbieleje), następnie dodałam orzechy i małymi partiami
dodawałam zimny budyń. Na sam koniec opcjonalnie można dodać kieliszek
orzechówki.
Za
pomocą łyżeczki napełniałam połówki orzeszków masą. Odstawiłam je w
niedostępne dla
zainteresowanych miejsce i poczekałam, aż orzeszki nabiorą wilgoci. Dla
ładniejszego efektu jeden koniec orzeszków zamoczyłam w rozpuszczonej w
kąpieli wodnej czekoladzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za przesłaną wiadomość.
Odpowiedź prześlę w najszybszym możliwym terminie.
Ta wiadomość generowana jest automatycznie.
Pozdrawiam
Coctelera, coś dla ciała i duszy...
Aleksandra