Po
udanym eksperymencie z mięsem w słoikach postanowiłam poszukać czegoś w
internecie. Znalazłam interesujący przepis na tzw. kiełbasę słoikową,
jednak z mięsem krojonym w 1 -1,5 cm kostkę. Pomyślałam, że to może być
coś, gdyż nie przepadam za mielonkami. Nie pamiętam czyj to był przepis,
ale wielkiego wrażenia na mnie nie zrobił. Dobrze, ze zrobiłam z 1/3
porcji
- 1 kg łopatki wieprzowej bez kości
- 1/2 łyżeczki soli
- peklosól
- ziele angielskie
- liść laurowy
- suszona, mielona papryka ostra
- pieprz świeżo zmielony
Pokroiłam
z namaszczeniem mięso w kawałki około 1 cm, posoliłam, dałam peklosól.
Nigdy tego nie używałam, gdyż zazwyczaj nacierałam mięso saletrą
potasową. Mięso dobrze
natarłam wszystkimi przyprawami z listy i odstawiłam do lodówki na
tydzień. Tak przygotowane mięso włożyłam do słoików do 3/4
ich wysokości. Rozmieszałam 1 litr wody z 1
łyżeczką soli. Tak przygotowaną zalewą zalałam mięso w słoikach na
wysokość 1 cm powyżej wysokości mięsa. Gotowałam słoiki jeden raz przez
2,5 godziny. Mięso niestety nie jest bardzo miękkie, ale też nie jest
suche, wiórowate. Jak dla mnie za mało słone i brakuje mu jakiegoś
wyrazu smakowego, chociażby czosnku.
Szału nie ma, ale i tak trzeba zjeść :)
Szału nie ma, ale i tak trzeba zjeść :)
Zamarynowane mieso mozna trzymzc 2 godziny tez bedzie smaczne.
OdpowiedzUsuńTą zalewę bez zadnego ,,zageszczacza,, typu żelatyna?
OdpowiedzUsuń