poniedziałek, 30 września 2013

Surówka z selera konserwowego

Tą surówkę z selera konserwowego skosztowałam pomieszkując u znajomego. Jego mama przygotowała obiad, a właśnie dodatkiem była ta surówka. Nie wiedziałam jakie składniki znajdowały się w tej miseczce. Spróbowałam i zakochałam się w tym smaku. Bardzo prosty i smaczny dodatek.
Składniki są bardzo proste i łatwo dostępne. Jeszcze lepiej smakuje, kiedy korzysta się z własnych wyrobów, czy to selera konserwowego czy majonezu.
  • 1 słoiczek selera konserwowego, 
  • 1 marchewka, 
  • 1 łyżka majonezu, 
  • 1 łyżka jogurtu naturalnego lub niskotłuszczowej śmietany, 
  • czasami dodaje też kukurydzę konserwową.
Seler odcisnęłam z zalewy, marchewkę starłam na tarce jarzynowej o większych oczkach, dodałam majonez i jogurt. Wszystko wymieszałam i podałam.

To jest bardzo szybka surówka będąca smacznym dodatkiem do posiłku.

piątek, 27 września 2013

Seler konserwowy

Seler konserwowy postanowiłam zrobić z tego względu, że w sklepie dobry seler sporo kosztuje, a w zawartości słoiczka znajduje się go niewiele. Dlatego też zaczęłam chodzić po sklepach i czytać etykiety jakie składniki wchodzą w skład takiego słoiczka. W między czasie w internecie znalazłam informację, aby seler przed krojeniem zagotować w wodzie z kwaskiem cytrynowym. Tak tez zaczęła się już wieloletnia przygoda z selerem konserwowym.
  • 3 średniej wielkości selery (około 3 kg)
  • 10 łyżek octu  6%
  • 4 łyżki cukru
  • 4 płaskie łyżki stołowe soli
  • 3 szklanki wody
  • kwasek cytrynowy - 1 łyżeczka na 1 l wody
  • ziarenka pieprzu
  • ziarenka ziela angielskiego
  • liście laurowe
  • ziarenka gorczycy
Seler obrałam, umyłam i wysuszyłam papierowym ręcznikiem. Pokroiłam go na ćwiartki i włożyłam do wrzącej wody z kwaskiem cytrynowym. Od momentu ponownego wrzenia, gotowałam seler przez 2-4 minuty (w zależności od wielkości warzywa). Po tym czasie szybko wyciągnęłam seler i przelałam zimna wodą, aby zatrzymać proces gotowania. Pokroiłam w słupki i przełożyłam do wyparzonych słoików na ścisk. Na wierzch dodałam do każdego słoiczka po 3 ziarenka pieprzu, 2 małe ziarenka ziela angielskiego (1 ziarenko duże), 1/2 mniejszego liścia laurowego, szczypcie gorczycy oraz jak mam dostępny kawałek chrzanu. Zalałam ciepłą zalewą przygotowaną z octu, cukru, soli i wody. Pasteryzowałam słoiczki gotując je 25 - 30 min.

czwartek, 26 września 2013

Sok z aronii

Mało który owoc wykazuje tyle właściwości leczniczych co aronia. Przede wszystkim stosowana jest przez osoby z wysokim ciśnieniem, skutecznie je obniżając, między innymi poprzez usuwanie złogów cholesterolu z żył. Zawartość antocyjanów, dzięki którym aronie posiadają ciemny, prawie czarny kolor, nadaje tym owocom przeciwutleniające działanie. Jest to wykorzystywane nie tylko przy spowalnianiu procesów starzenia, ale również przy chorobach nowotworowych i problemach z krążeniem. Oczywiście nie są to jedyne jej walory, a na długiej liście znajdują się również: wzmacnianie naczyń krwionośnych i zapobieganie m.in. żylakom i pękaniu naczynek włosowatych, zmniejszanie skutków wszelkiego rodzaju napromieniowania (np. od telewizora, czy komputera), wzmacnianie odporności na promieniowanie UV, łagodzenie dolegliwości wątroby oraz trzustki, zmniejszanie skutków ubocznych leków używanych przy leczeniu nowotworów, oczyszczanie organizmu ze szkodliwych toksyn i zmniejszanie niepotrzebnego napięcia nerwowego. Jest też cennym źródłem witamin A, C, E, PP oraz witamin z grupy B. Zawiera również dużo węglowodanów, kwasów organicznych, a także mikroelementów.
Opis właściwości aronii  zapożyczyłam z tej stronki
Aronię dostałam od znajomej, więc trzeba było coś wymyślić. To są moje pierwsze przetwory zrobione z tego owocu, więc sok to najłatwiejsze wyjście. Poczytałam na blogach, forach i zrobiłam następująco...
  • 6 kg owoców aronii
  • 400 liści wiśni
  • 4 litry wody
  • 2,5 kg cukru
  • 1 opakowanie kwasku cytrynowego (20 g)
Owoce poobrywałam z gałązek, umyłam i zamroziłam na tydzień. Zerwałam z drzewa wiśniowego liście, umyłam je dwukrotnie i włożyłam do dużego garnka wraz z zamrożonymi owocami. Zalałam wodą i postawiłam na gazie. Pierwszego dnia gotowałam wywar przez 2 godziny na malutkim ogniu. Następnie odstawiłam na 24 godziny, aby liście wyciągnęły jak najwięcej goryczy. Po tym czasie odcisnęłam dłońmi sok z owoców, który przelałam przez drobne sito a później przez gazę. Tak otrzymany sok zagotowałam i dodałam 2 kg cukru. Gotowałam około 20 min do momentu rozpuszczenia. Następnego dnia spróbowałam sok, dodałam jeszcze 1/2 kg cukru i kwasek cytrynowy. Przelałam jeszcze gorący do butelek i słoików, obróciłam do góry dnem, aby słoiki i butelki zamknęły się.
Koleżanka podpowiedziała mi, że najlepszym sposobem na spożywanie tego soku, aby wydobyć wszystkie właściwości to zażywanie go jak syropku, 1, 2, 3 razy dziennie po łyżeczce, łyżce (zależy czy smakuje nam ten sok).

środa, 25 września 2013

Męskie smaki, kiełbasa z cebulą

Zawsze kiedy rozmawiałam z facetami o jedzeniu pojawiało się jedno słowo odmieniane przez wszystkie przypadki... MIĘSO. Czasami i ja mam ochotę na ciężkie jedzenie, ale niestety nie mogę sobie na nie pozwolić. Pozostaje mi tylko samo zrobienie takiego jedzenia. Na szczęście nie mam problemu, aby znaleźć chętnego do konsumpcji.
  • 1 kiełbasa
  • 2 średniej wielkości cebule
  • 2 łyżeczki przyprawy do zup i sosów Maggi
  • 100 ml wody
  • 1 pomidor
Kiełbasę umyłam, wytarłam papierowym ręcznikiem i nacięłam. Umieściłam na rozgrzanej i suchej patelni, przykryłam pokrywką i umieściłam na małym ogniu. Po około 10 minutach przewróciłam kiełbasę, aby nadal wytopić z niej tłuszcz. Ilość wytopionego tłuszczu uzależniona jest od rodzaju użytej kiełbasy. Po 5 - 7 minutach do kiełbasy dołożyłam pokrojoną w drobne pióra cebulę, zalałam ją przyprawą Maggi i wodą. Ponownie przykryłam pokrywką i pozostawiłam na ogniu przez 2 - 3 minuty (w połowie czasu przemieszałam cebulę i obróciłam kiełbasę). Pomidora sparzyłam, obrałam ze skórki i pokroiłam w ósemki. Podałam jak na zdjęciu.

czwartek, 19 września 2013

Ciasto jogurtowe

W discount'cie pod nazwą B... była promocja na jogurty. Oczywiście zrobiłam nalot, zakupiłam dużo... Niestety data ważności zbliżała się nieubłaganie, więc musiałam zainteresować się sposobem wykorzystania jogurtów.Tak tez trafiłam na interesujący, prosty i efektowny przepis z Kruszynowego kucharzenia.
To ciasto naprawdę jest bardzo szybkie i proste do wykonania. Namawiałam koleżanki, które zawsze twierdziły, że nie potrafią piec ciast, aby zrobiły coś takiego. Oczywiście ciasto wyszło, takie proste, zwykłe, a takie efektowne i smaczne. Każdemu przypadło do gustu, a te kawałki czekolady to esencja smaku.
  • 2 szklanki mąki
  • 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 płaska łyżeczka sody
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1 jajko
  • 1 szklanka jogurtu naturalnego
  • 1/2 szklanki oleju
  • 1/2 tabliczki gorzkiej czekolady (50g) lub innych bakalii
To ciasto przygotowałam jak takiego śmieciucha. W większej misce umieściłam wszystkie składniki z listy prócz czekolady. Wymieszałam ciasto za pomocą miksera na najniższych obrotach do momentu, ażskładniki dokładnie połączą się. Przyznam się, że ciasto wyszło mi za gęste, więc rozrzedziłam je jeszcze jednym małym jajkiem. Na sam koniec pokroiłam w drobniejszą kosteczkę czekoladę (nie ścierałam jej na tarce, gdyż chciałam, aby czekolada nie zginęła w cieście. Ciasto przelałam do natłuszczonej foremki do babek.
Temperatura: 180 st. C., czas: 40-50 min. - do suchego patyczka.

środa, 18 września 2013

Keczup domowy

Wcześniej uwielbiałam ketchup, słodki i ostry. Kromka chleba, masło i na to ketchup, to było moje śniadanie. Nie musiało być sera żółtego. Później doceniłam smak sera żółtego i przestałam kupować ketchup. Latka lecą i zmieniają się smaki. Przepis na ten keczup dostałam od mojej cioci. Co roku w sezonie robię sos pomidorowy na pomidorową i właśnie keczup. Swojski o jeszcze lepszym chociaż sporo różniącym się smaku keczup z własnych pomidorów dojrzewających w promieniach słońca. Do tych przetworów używam odmianę pomidorów z dużą ilością miąższu a nie soku. Limy, bo tą odmianę mam na myśli, sprawdzają się do tego rewelacyjnie. Dobrze też wychodzi keczup z pomidorów paprykowych.
  • 3 kg dojrzałych pomidorów
  • 4 cebule
  • 3/4 szklanki cukru
  • 1 czubata łyżeczka soli
  • 1/4 szklanki octu
  • 5 goździków
  • 10 ziarenek pieprzu
  • 10 ziarenek ziela angielskiego
  • 1/4 łyżki cynamonu
  • kilka liści laurowych
  • Przyprawy te zawiązałam w szmatkę


Sparzyłam, obrałam ze skóry pomidory i pokroiłam je. Poszatkowałam cebulę i udusiłam w niewielkiej ilości wody. Przetarłam ją przez sito i dodałam do pomidorów. Gotowałam przez ok 10 min, zblendowałam i przetarłam przez sito. Następnie otrzymany mus ponownie zagotowałam i dodałam odmierzony cukier, sól i ocet. Gotowałam przez kilka chwil. Przyprawy w szmatce wrzuciłam do musu pomidorowego. Zmniejszyłam ogień pod garnkiem i gotowałam do momentu odparowania soku i otrzymania oczekiwanej konsystencji. Przełożyłam do słoików po koncentracie pomidorowym i pasteryzowałam przez ok 10 min.

wtorek, 17 września 2013

Dieta wątrobowa: pomidorowa

Dla wielu uwielbienie, zupa cud... w każdej ilości i pod każdą postacią... Dla mnie to zmora, kara za coś czego jeszcze nie zrobiłam. Na szczęście znalazłam sposób, aby jeść ten straszny wytwór kulinarny jakim jest zupa pomidorowa. Sekretem jest sok robiony latem w domu z pomidorów dojrzewających w słońcu i słodkich z własnej słodyczy. Pomidory przecierane przez sito, bez pestek, z odrobiną soli, nie wiele odparowywane i pasteryzowane.
  • szklanka wywaru drobiowego ( niedzielnego rosołu)
  • 1 słoiczek soku pomidorowego (po koncentracie pomidorowym)
  • makaron
Zagotowałam wywar, dodałam sok pomidorowy, doprawiłam jeżeli była taka potrzeba. Makaron ugotowałam według przepisu na opakowaniu. Nie zabielam zupy śmietaną, jogurtem czy czym tam innym, gdyż zabija to smak pomidorów (w każdej postaci). Poza tym ten sposób podawania zup poznałam u koleżanki, którą kiedyś często odwiedzałam i załapywałam się na jakieś dobre co nie co. Z tym, że ona była na diecie Dukana.

poniedziałek, 16 września 2013

Ciasto z KuchniaLidla.pl z pianką

Bardzo zainteresowało mnie to ciasto kiedy obejrzałam filmik na Kuchnia Lidla. Super to wyglądało, więc postanowiłam zrobić.
Spód:
  • 2 szklanki mąki pszennej
  • 1/2 szklanki cukru
  • 3/4 kostki masła lub lepszej margaryny
  • 3 żółtka + 1 całe jajko
  • 1 łyżka kwaśnej śmietany
  • 1 czubata łyżka kawy zbożowej
  • 1 opakowanie proszku do pieczenia na 500 g lub 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • szczypta soli 
  • 1 łyżka kakao 
Z mąki, cukru, proszku do pieczenia, soli i masła zrobiłam kruszonkę. Ważne, aby szybko wymieszać te składniki i masło nie otrzymało za dużo ciepłoty z dłoni. Dodałam żółtka, jajko oraz śmietanę i energicznie zagniotłam ciasto. Podzieliłam na dwie części, jedną żółtą zawinęłam w folię spożywczą. Do drugiej części dodałam kakao i także zawinęłam w folię. Umieściłam ciasto w zamrażalniku na minimum 2 godziny żeby dobrze się zamarzło. 

Starłam całe kakaowe i połowę żółtego ciasta na tarce jarzynowej o dużych oczkach i wyłożyłam na dno natłuszczonej foremki.
Temperatura: 180 st. C., czas: 10-15 min.
Pianka
  • 6 białek
  • 180 g cukru
  • 100 g rozpuszczonego masła
  • 120 g budyniu waniliowego (w proszku)
  • 1 opakowanie cukru wanilinowego
  • sok z 1/2 limonki, sparzonej i wyszorowanej
Ta wysokość pianki troszkę mnie przeraziła, więc piankę zrobiłam z połowy porcji.
Białka ubiłam na sztywną pianę, stopniowo dodałam cukier - jak na bezy. Pod sam koniec ubijania dodałam sok i miąższ z 1/2 limonki. Następnie dodałam budynie i cukier wanilinowy. Gdy wszystkie składniki się połączyły, za pomocą łyżki drewnianej rozmieszałam z ciastem roztopione masło.

Otrzymaną piankę wylałam na wcześniej podpieczone ciasto. Lekko ugładziłam a na wierzch rozsypałam czerwoną porzeczkę. Wykończeniem wierzchu ciasta było starta na tarce o grubych oczkach druga część zamrożonego ciasta (bez dodatku kakao). Ciasto wstawiłam do nagrzanego piekarnika.
Temperatura: 180 stopni C (z termoobiegiem) lub 190 stopni C (bez termoobiegu), czas: 50-55 minut. Po upieczeniu placek dekorujemy cukrem pudrem.

piątek, 13 września 2013

Dieta wątrobowa: pieczony pstrąg w folii

Tym razem rybka, delikatna, zdrowa, lekko doprawiona. Przyznam się, że nie miałam styczności z pstrągiem. Kilka lat temu dostałam od cioci rybę przywiezioną prosto z wędzarni ze Świeradowa Zdrój. Bardzo posmakowała mi i na stałe zagościła w moim jadłospisie. Od tego momentu bardzo często kupuję tą rybę i przygotowuje po prostu z dodatkiem soli, natki pietruszki i masła.
  • 2 pstrągi
  • sól
  • 2 gałązki natki  pietruszki 
  • 1 łyżeczka masła
Pstrąga zawsze kupuję wypatroszonego, więc mam ułatwioną pracę. Dlatego też  oskrobałam z łusek, odcięłam płetwy, ogon i głowę. Dobrze umyłam ją, tylko w środku posoliłam, włożyłam łodygę natki pietruszki, do tego odrobinę masła. Tak przygotowaną rybkę zawijam w folię aluminiową. Układam na kratce z piekarnika, włączam piekarnik i od razu wkładam pstrągi.
Temperatura: 180 st. C., czas: 20 - 25 min.

czwartek, 12 września 2013

SoS pomidorowo cukiniowy do makaronu

"SOS z cukinii do makaronu / na zimę /"
Dostałam od znajomej cukinię w dużej ilości i nie wiedziałam co z nią zrobić. Pogrzebałam w internecie i znalazłam przepis na sos z cukinią na zimę. Niestety nie zapisałam z jakiej to strony "ściągnęłam" ten przepis. Postaram się odnaleźć ją i zaktualizować dane.
  • 5 kg dojrzałych pomidorów
  • 2 średnie cukinie
  • 5 marchewek
  • 1 pietruszka
  • 2 cebule
  • 2 łyżeczki suszonej bazylii
  • sól
  • ziele angielskie (mielone bądź zmiażdżone w moździerzu)
  • 2 - 3 łyżeczki słodkiej papryki ewentualnie 1 łyżeczka ostrej papryki
  • 1 łyżeczka pieprzu
  • 2 - 3 łyżeczki cukru
  • 2 łyżki oleju
Można też dodać 2 - 3 łyżeczki przyprawy curry, jeżeli ma być ostrzejszy sos.
Pomidory sparzyłam i obrałam ze skóry. Pokroiłam je na mniejsze cząstki. Cebulę pokroiłam w drobną kostkę i podsmażyłam ją z cukrem na oleju na szklisto. Dodałam do niej pokrojone pomidory. Gotowałam razem przez ok 10 minut. Po tym czasie zblendowałam pomidory, ale nie do końca. Winny zostać kawałki pomidorów, które będą wyczuwalne w sosie. Następnie marchew i pietruszkę starłam na tarce jarzynowej o grubych oczkach i dodałam je do pomidorów. Gotowałam wszystko razem przez 30 minut. W między czasie pokroiłam cukinię w kostkę 1 cm / 1 cm. Po 30 minutach gotowania posoliłam wszystko i dodałam cukinię. Wymieszałam dokładnie i gotowałam przez kolejne pół godziny. Na końcu dodałam bazylię i ziele angielskie.
Gorący sos przełożyłam do wyparzonych słoików i zamknęłam szczelnie. Pasteryzowałam ok 10 - 15 minut.

Dieta wątrobowa: kuleczki z indyka w sosie pomidorowym

Przyznam się, że nie wiedziałam czego unikałam, że indyk jest taki dobry. Przez przypadek kupiłam mięso mielone z indyka, więc musiałam je jakoś wykorzystać. Zrobiłam więc pulpeciki, do tego sosik, kawałek ziemniaczka i był obiad.
  • 1/2 kg mięsa mielonego z indyka
  • 2 białka
  • 1/2 czerstwej bułki
  • sól
  • ostropest
  • koperek
  • 2 większe pomidory
  • sól
  • szczypta cukru
  • ziemniaki / ryż / kasza
Pierwszą czynnością jaką zrobiłam było namoczenie czerstwej bułki w wodzie (wolę w wodzie). Mięso przełożyłam do miski, dodałam białka, sól, ostropest i oczywiście odciśniętą bułkę. Wyrabiałam dość długo, aż mięso zaczęło odchodzić od dłoni. Niestety nie chciało mi się bawić w formowanie idealnych kuleczek, więc wspomogłam się łyżeczką. Właśnie za pomocą łyżeczki formowałam kształt i wrzucałam bezpośrednio na lekko osolony wrzątek. Gotowałam 10-15 min i odcedzałam. Oczywiście dla dwóch osób to było za dużo, więc część zamroziłam.
Bardzo prosty sos... Pomidory sparzyłam,  obrałam ze skórki, pokroiłam w kostkę i wrzuciłam do rondelka. Lekko osoliłam, aby łatwiej puściły sok. Gotowałam kilka chwil i wszystko zblendowałam. Przyprawiłam do smaku sola i cukrem. Do tak przygotowanego sosu włożyłam ugotowane mięsko. Gotowałam do momentu zredukowania się sosu do odpowiedniej gęstości.
Podałam jak na zdjęciu z ziemniakami. 
Nie spodziewałam się, że taka improwizacja wyjdzie tak smaczna.

środa, 11 września 2013

Knedle ze śliwkami

Jedni je kochają drudzy nienawidzą. Okres kiedy jest świeża węgierka to dla mnie zbawienie. Dwa w jednym, treściwy obiad i to jeszcze na słodko :D A przecież to takie proste.
  • 0,5 kg ugotowanych ziemniaków
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • szczypta soli
  • wydrylowane śliwki
Ziemniaki przecisnęłam przez praskę, wysypałam na stolnicę, dodałam sól i mąkę. Całość zagniatałam, aby uzyskać jednolitą kulkę. Za pomocą noża pokroiłam ciasto na cząstki, które później nadziewałam śliwką. Na osolony wrzątek wrzuciłam knedle i gotowałam 5 minut od momentu wypłynięcia ich na wierzch. 
Podałam dla części osób z bułką tartą usmażoną na maśle, a część suchych bez niczego. Odrobina cukru na wierzch każdego knedla na talerzu i posiłek gotowy.